Zabezpieczenie w spedycji w wysokości 50 tys. euro. Czy dotyczy każdego?

Firma spedycyjna powinna posiadać zabezpieczenie finansowe w wysokości 50 tys. euro. Czy dotyczy to każdego? Czy spedytor w rodzinnej, dopiero się rozwijającej firmie transportowej (pojazdy powyżej 3,5 t) też musi nim dysponować?
Zabezpieczenie w spedycji
Odpowiedzi na te pytania zawiera art. 5 c Ustawy o transporcie drogowym. Znajdziemy w nim informacje dotyczące tego, kiedy i jakiemu podmiotowi udziela się danych licencji. Co istotne, obowiązki formalne nie różnią się ze względu na wielkość przedsiębiorstwa czy specyfiki jej działalności.
Jak czytamy w komentarzu do ustawy o transporcie drogowym, podmiot starający się o licencję musi wykazać, że jego sytuacja finansowa zapewnia mu podjęcie oraz prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie transportu. „Wymóg ten musi być spełniony w przypadku ubiegania się o wydanie licencji na wykonywanie krajowego przewozu osób samochodem osobowym, licencji na wykonywanie krajowego przewozu osób pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą, jak również licencji na wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie pośrednictwa przy przewozie rzeczy” – wskazuje ustawa.
„Pojęcie sytuacji finansowej zapewniającej podjęcie i prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie transportu drogowego zostało zdefiniowane w komentowanym przepisie poprzez wskazanie poziomu środków finansowych lub wartości majątku, które muszą pozostawać w dyspozycji przedsiębiorcy” – tłumaczy Karolina Wierzchowska, prawnik Kancelarii Transportowej Legaltrans.
Zabezpieczenie w spedycji
W przypadku, gdy ubiegamy się o wydanie licencji na:
- wykonywanie krajowego przewozu osób samochodem osobowym
– lub licencji na wykonywanie krajowego przewozu osób pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą,
o wysokości środków, które muszą pozostawać w dyspozycji przedsiębiorcy decyduje liczba pojazdów samochodowych, które zostały przez niego przeznaczone do transportu drogowego (o pojęciu przeznaczenia pojazdu samochodowego do transportu drogowego można przeczytać w komentarzu do art. 4 pkt 4).
Zabezpieczenie w spedycji
„Pamiętajmy, ze liczba pojazdów, którymi dysponuje przedsiębiorca, ale które nie zostały przez niego przeznaczone do transportu drogowego, nie wpływa na zwiększenie wymagań finansowych po stronie przedsiębiorcy” – wskazuje prawnik.
Jak jednak wygląda to w praktyce? Jakimi środkami finansowymi lub majątkiem powinniśmy dysponować? „Wskazany wymóg może być uznany za spełniony, jeżeli przedsiębiorca dysponuje środkami finansowymi lub majątkiem w wysokości 9000 euro na pierwszy pojazd samochodowy przeznaczony do transportu drogowego oraz 5000 euro na każdy następny pojazd samochodowy przeznaczony do transportu drogowego. W przypadku ubiegania się o wydanie licencji na wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie pośrednictwa przy przewozie rzeczy wymóg jest spełniony, jeżeli przedsiębiorca dysponuje środkami finansowymi lub majątkiem w wysokości 50 000 euro” – podpowiada Karolina Wierzchowska.
Należy jednak pamiętać, że w każdym z wymienionych przypadków chodzi o minimalny poziom środków pozostających w dyspozycji przedsiębiorcy.
Zabezpieczenie w spedycji
Przedsiębiorca może potwierdzić swoją sytuację finansową:
1) rocznym sprawozdaniem finansowym;
2) dokumentami potwierdzającymi dysponowanie środkami pieniężnymi w gotówce lub na rachunkach bankowych lub dostępnymi aktywami;
3) dokumentami potwierdzającymi posiadanie akcji, udziałów lub innych zbywalnych papierów wartościowych;
4) dokumentami potwierdzającymi udzielenie gwarancji lub poręczeń bankowych;
5) dokumentami potwierdzającymi własność nieruchomości.
Pod uwagę brane są tylko i wyłącznie opisane drogi poświadczenia sytuacji finansowej. „Oznacza to, że wbrew literalnemu brzmieniu przepisów art. 5c ust. 1 pkt 3 i ust. 2 pkt 2 TransDrogU, które odwołują się do pojęcia majątku przedsiębiorcy, nie może on, wykazując swoją sytuację finansową, powoływać się na wartość całego swojego majątku, a jedynie na te jego składniki, na które wskazuje zakres dokumentów określonych w art. 5c ust. 3 TransDrogU. Z drugiej strony wydaje się, że nie ma żadnych przeszkód, aby dla oceny sytuacji finansowej przedsiębiorcy mogły być wykorzystane jednocześnie różne dokumenty wymienione we wskazanym katalogu. Przy ocenie sytuacji finansowej przedsiębiorcy każdorazowo stosuje się kurs średni ogłaszany przez NBP, obowiązujący w ostatnim dniu roku poprzedzającego rok, w którym ocena ta jest dokonywana” – mówi Karolina Wierzchowska z Kancelarii Transportowej Legaltrans.
Autor: Karolina Wierzchowska, prawnik Kancelarii Transportowej Legaltrans
Oprac.: Redakcja
Komentarze
Peter wypowiedź całkiem trafna Ba dobrze że wkońcu ktoś przeszedł do meritum raka transportowego i przedstawił całościowo kopmletny plan w jego zwalczaniu :) Od tej pory świat będzie znacznie lepszym miejscem :)
Przy zakupie firmy z wydaną już licencją na spedycję, podczas zmiany właścicieli KAŻDA licencja może podlegać ponownej weryfikacji w odpowiednim Urzędzie pod kątem ponownego wykazania się zabezpieczeniem w wysokości 50 tyś. EUR . Nie ma tu żadnego znaczenia kto sprzedaje, a tylko urzędnik pracujący w Urzędzie Miasta lub Gminy i nie ma przepisu który to reguluje - czyli kaprys.
Niestety Pan Adam nie ma racji i wprowadza niepotrzebnie w błąd. Faktycznie Urząd Miasta lub Gminy może ponownie zażądać wykazaniem się zabezpieczeniem w wysokości 50 tyś EUR przy zmianie udziałowców i zależy to tylko od urzędnika, ale przynajmniej moja firma może temu zaradzić.
bardzo mocno nie polecam kupowania tej licencjispedycyjnej. Kasa stracona a licencja traci ważność przy zmianie właściciela
Istnieje coś takiego jak wolny rynek? Więcej info na www.licencjaspedycyjna.pl
Może ta strona będzie komuś przydatna: www.licencjaspedycyjna.pl
Nalezy cos z tym zrobic. W Polsce obecnie dziala wiecej posrednikow, dumnie nazywanymi "firmami spedycyjnymi" niz samych firm transportowych, W kazdej wsi w miejsce Kola Gospodyn Wiejskich i punktow repasacji ponczoch, powstaly niczym grzyby po deszczu. W wiekszosci sa to firmy typu "ciocia Zosia" nie majace zielonego pojecia o zroznicowanym taborze a co za tym idzie wymogach klienta. Panuje jedna zasada: skasowac prowizje, a wykonanie samego transportu to juz sprawa drugo- lub i trzecioplanowa. Ciocia Zosia pozyskuje zlecenia np. od siostrzenca, ktory po studiach zalapal sie w dziale logistyki jakies wiekszej firmy. Potem nalezy sie jeszcze "sprawiedliwie" ta prowizja podzielic z owym siostrzencem i tak wyglada ta nasza polska spedycja. Biorac pod uwage, ze na rynku mamy zdecydowanie za duzo samochodow ciezarowych sprawa jest bardzo prosta. Wspierani przez pewna znana gielde transportowa tzw. spedytorzy prawie zawsze znajda odpowiedniego "jelenia". Po wystawieniu zlecenia rola i odpowiedzialnosc takiego spedytora zazwyczaj sie konczy. Nie potrzeba zadnych wiekszych inwestycji jak i gwarancji. najwyzszy czas zakonczyc ten proceder.
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.