Portal giełdy ładunków i transportu Cargo.PL

Liczba bankructw spada kolejny rok z rzędu, gorzej jednak w transporcie. Raport Coface

upadlosci-w-transporcie

W 2015 roku polskie sądy ogłosiły upadłość 741 podmiotów, czyli o 10 proc. mniej niż w roku 2014. Dynamika spadku bankructw zaczyna przyspieszać. Dla przypomnienia w 2014 roku polskie sądy ogłosiły upadłość 823 podmiotów, co było liczbą o 7 proc. niższą niż w roku 2013. To już drugi rok z rzędu, kiedy liczba upadających firm spada. Zła passa ciągnie się jednak w transporcie.

Branża budowlana, która w przeszłości była negatywnym „bohaterem” statystyk upadłościowych, wykazuje stabilizację, a nawet poprawę od kilku kwartałów. Sprzyja jej dobra sytuacja w budownictwie komercyjnym, inwestycjach infrastrukturalnych, a zwłaszcza dobre pespektywy dla sektora mieszkaniowego. Branża zanotowała spadek liczby upadłości o 5 proc., choć w minionym roku zmniejszenie liczby bankructw w sektorze było ponad czterokrotnie większe (-21 proc.).

Sektorowi handlu sprzyjają wyższe wydatki gospodarstw domowych, a to głównie za sprawą poprawy na rynku pracy, rosnącym wynagrodzeniom i deflacji cen, co przekłada się na solidną dynamikę wzrostu sprzedaży detalicznej. Liczba bankructw w sektorze spadła o 16 proc. r./r.

Kolejny rok z rzędu pogarsza się sytuacja w transporcie. Branża zanotowała wzrost liczby upadłości o 11 proc. na przestrzeni 2015 r. Rozwojowi sektora nie pomógł znaczny spadek cen ropy oraz ożywienie gospodarcze w strefie euro.

Rok 2016 będzie okresem szans i możliwości dla polskich przedsiębiorstw. Wzrost gospodarczy prognozowany przez Coface na poziomie 3,4 proc. będzie nadal zasilany głównie popytem wewnętrznym, zwłaszcza rosnącą konsumpcją gospodarstw domowych. Przyczyni się do tego dalsza poprawa na rynku pracy wraz z rosnącymi wynagrodzeniami oraz optymizm konsumentów. Już teraz wskaźniki te sięgają najwyższych wartości na przestrzeni ostatnich siedmiu lat.

W 2016 r. statystyki upadłościowe mogą stać się nieporównywalne z tymi z lat poprzednich, a to z powodu nowelizacji prawa upadłościowego, które zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2016 roku. Zmiany powinny upowszechnić i ułatwić procesy restrukturyzacyjne polskich przedsiębiorstw, zgodnie z intencją ustawodawcy.

Komentuje Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Europie Centralnej

Rok 2015 wpisuje się w historię statystyk upadłości polskich przedsiębiorstw, jako okres dalszej poprawy płynnościowej firm po trudnych latach kryzysowych, zapoczątkowanych bankructwem banku Lehman Brothers i dalszymi turbulencjami na rynkach światowych. Coraz śmielej można mówić o trwałym trendzie spadkowym liczby upadłości przedsiębiorstw w Polsce, co potwierdza malejąca dynamika bankructw – w 2014 roku zanotowaliśmy mniej upadłości o 7 proc., natomiast kończący się rok to z kolei już spadek o 10 proc. Do zmniejszenia liczby upadłości przyczynia się z pewnością korzystna sytuacja gospodarcza Polski. Nasz kraj jest na dobrej drodze do osiągnięcia solidnego poziomu wzrostu gospodarczego na poziomie 3,5 proc. w 2015 r., co prognozowaliśmy już wcześniej. Przedsiębiorstwa korzystają na rosnących wydatkach gospodarstw domowych. Sa one skłonne zwiększać konsumpcję w obliczu poprawy na rynku pracy, potwierdzonej przez najniższą od siedmiu lat stopę bezrobocia, rosnące wynagrodzenia oraz deflację cen. Wspiera ona siłę nabywczą konsumentów. Korzystne perspektywy dla popytu skłaniają przedsiębiorstwa do zwiększania mocy wytwórczych i inwestycji w aktywa trwałe. Poza rynkiem krajowym, polskie firmy pozostają aktywne na rynkach zagranicznych, a dynamika eksportu przekracza tempo wzrostu całej gospodarki. Umacniamy naszą obecność na głównym kierunku handlowym, czyli w strefie euro, a do samych Niemiec kierujemy już 27 proc. naszego eksportu o wartości 40 mld EUR w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku.

Jednak dobre wyniki od strony makroekonomicznej nie przekładają się w pełni na adekwatną poprawę wyników finansowych polskich przedsiębiorstw. Wskaźniki rentowności ze sprzedaży i obrotu pozostają na poziomach niższych niż notowane w ubiegłym roku, przedłużająca się deflacja cen przynosi korzyści dla konsumentów, ale w wielu przypadkach jest dotkliwa dla producentów i dystrybutorów, a duża konkurencja i walka na marże sprawia, że firmy różnych branż balansują na granicy rentowności, a nawet wypłacalności. Z kolei spowolnienie gospodarcze w dużych gospodarkach rozwijających się zdaje się mieć negatywny wpływ na naszą działalność eksportową, pomimo że kraje te nie są istotnymi odbiorcami naszej zewnętrznej wymiany handlowej.

Rok 2016 będzie okresem szans i możliwości dla polskich przedsiębiorstw. Wzrost gospodarczy prognozowany przez nas na poziomie 3,4 proc. będzie nadal zasilany głównie popytem wewnętrznym, a zwłaszcza rosnącą konsumpcją gospodarstw domowych. Przyczyni się do tego dalsza poprawa na rynku pracy wraz z rosnącymi wynagrodzeniami oraz optymizm konsumentów, które to wskaźniki już teraz sięgają najwyższych wartości na przestrzeni ostatnich siedmiu lat. Ponadto, jeśli planowane zmiany forsowane przez nowy rząd wejdą w życie, polski konsument stanie się „silniejszy” w swoich możliwościach zakupowych. Zgodnie z wyliczeniami Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA zapowiadane wprowadzenie programu „Rodzina 500+” i podniesienie kwoty wolnej od podatku, będą oznaczać poprawę sytuacji materialnej 95 proc. gospodarstw domowych. Z drugiej strony sektor handlowy będzie płatnikiem jednego z nowych podatków branżowych, który w zapowiadanym kształcie obejmie większe podmioty detaliczne – zarówno zagraniczne, jak i krajowe. Z kolei czynniki ryzyka z rynków zewnętrznych – w obliczu dużych gospodarek w recesji, jak Rosja i Brazylia, czy spowalniające Chiny – to pośrednie zagrożenie dla rodzimego eksportu. W przypadku naszego głównego partnera handlowego – gospodarki niemieckiej, gdzie kierujemy nie tylko produkty finalne, ale także komponenty do dalszego eksportu, 10-procentowy spadek eksportu do Chin to wzrost gospodarczy w Niemczech niższy o 0,3 punkty procentowe (prognoza Coface zakłada wzrost niemieckiej gospodarki o 1,7 proc. w 2016 r.). Powyższe krajowe i zewnętrzne czynniki będą miały wpływ na sytuację polskich przedsiębiorstw w 2016 roku, a zdolność firm do elastycznego dostosowywania się do zmieniających się warunków rynkowych przyczyni się do kontynuacji poprawy statystyk upadłościowych. Niemniej jednak nowe prawo upadłościowe obowiązujące od 1 stycznia 2016 roku powinno upowszechnić i ułatwić procesy restrukturyzacyjne polskich przedsiębiorstw zgodnie z intencją ustawodawcy. Tym samym statystyki upadłościowe mogą stać się nieporównywalne z latami ubiegłymi. Dla porównania, zmiana prawa ułatwiająca ogłoszenie upadłości konsumenckiej spowodowała, że w 2015 roku ogłoszono 30 razy więcej upadłości w porównaniu do kilkuletniego okresu obowiązywania poprzedniej ustawy.

Transport

Branża transportowa zanotowała wzrost liczby upadłości o 11 proc. na przestrzeni 2015 r. pomimo splotu kilku pozytywnych czynników: znacznemu spadkowi cen ropy, historycznie niskim stopom procentowym wpływających na niski koszt finansowania kredytem i leasingiem, jak również ożywieniu gospodarczemu w strefie euro. Na pogorszenie się sytuacji płynnościowej miały wpływ czynniki specyficzne dla branży w tym: istotny spadek frachtów w kierunku wschodnim w wyniku konfliktu pomiędzy Rosją a Ukrainą oraz niższy popyt ze strony wpadającej w recesję gospodarki rosyjskiej spotęgowanej dodatkowo przez obowiązujące od sierpnia 2014 r. oficjalne embargo, objęcie niemieckimi przepisami o minimalnym wynagrodzeniu polskich przewoźników, czy rosnąca konkurencja ze strony nowopowstających firm. W 2016 roku branża transportowa nadal będzie pod znacznym wpływem czynników ryzyka ze strony rynków zagranicznych, głównie ze względu na istotną ekspozycję zewnętrzną – polscy przewoźnicy są liderem międzynarodowego transportu drogowego w Europie. Podczas gdy relatywnie pozytywny wpływ będzie miała wchodząca w życie 1 stycznia 2016 r. handlowa część umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE (DCFTA), to polscy przewoźnicy ucierpią na objęciu minimalnym wynagrodzeniem (podobnie jak w Niemczech) frachtów na terenie Francji.

Źródło: Coface, oprac.: Redakcja

Komentarze

szofer 2016-01-07 08:11

do MN: Niestety ale polacy sobie sami zapracowali na takie opinie i na takie traktowanie i tutaj zigus ma racje w 100%, a racje ma tez Dominikx, kierowcy sie kupuja auta i jezdza taniej bo widza ze ich szef jezdzi fajnym BMW, tylko ze te tepe paly nie rozumieja ze te BMW w wiekszosci przapadkach jest tez na leasing wziete...

Dominkx 2016-01-05 06:23

Stwierdzam jedno nikt się nie szanuje jeżeli chodzi o sawki a te stawki popsuły firmy typu był sobie kierowca w dużej firmie miał kontakt że spedytorem kupił sobie plandeke i jeżdzi za dużo niższe stawki tylko zapominiał że czasem trzeba coś naprawić coś kupić i tak żeby zarobić zanizał stqawki a moje zdanie jest takie może mylne moze glupie litr paliwa netto = jeden kilometr taki przelicznik oczywisice za kazdy a nie jak się słyszy ze Polsce jezdza za 2.6 ciagnikiem paranoja poczekamy moze sie to zmienie

mn 2016-01-04 21:10

zigus masz racje ,ale za tego polaczka to nie jeden by ci ryja obił ,że szew niemiec do ciebie tak mówi, to nie znaczy że ty masz innych obrażac

ktx 2016-01-04 19:43

Hura

zigus 2016-01-04 15:34

I bardzo dobrze ze polskie ''firmy transportowe'' ( nie wiem czy polskich podwykonawców idzie nazwać firmami i czy oni robią usługi czy raczej przysługi ?) padają i będą padać a wiecie czemu ? Bo jak jest ktoś zachłanny to traci dwa razy więcej. Bo polaczek jest taki ze choćby miał ładunek na plecach wywieźć to to zrobi byle dostanie ten ładunek i byle się kolka kręcą. Polak jest taki ze liczy aby zostało mu na opłatę leasingu i kierowcy... a zarobek.... hmmm po co ? Bardzo prosty przyklad: Pod koniec roku mielismy przetarg na ladunki z Hamburga do München, 3 razy w tygodniu. Cena niemieckiego przewoznika byla: 1,26 Euro za km, Potem kierownik kazal nam zwrocic sie do polskich firm o oferty, ceny byly nastepujace: 0.89 Euro - 0,95 Euro. Kierownik i tak dal to Niemcowi za 1,20 Euro bo to pewne musi byc. Takze polskie firemki niech padaja, niech wywoza ladunki z DE do PL po 0,55 Euro /km, i jeszcze sie o te ladunki bija....

truckeronroad.com 2015-12-31 10:01

Nasze firmy mając 1/4 europejskiego transportu dramatycznie popsuły ceny frachtów...teraz pole do popisu mają UA, RO... i inni schodząc poniżej dna... Bardzo dobrze robią kraje np. Francja. Gdyby nie ich postępowanie z przed kilkunastu lat to zapewne nie wysiadalibysmy z auta.


Twój komentarz

Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:

lub zarejestruj się.

Aktualności

termin_zgłoszenia_liczby_zatrudnionych_kierowców

Upływa termin zgłoszenia liczby zatrudnionych kierowców

Biuro ds. Transportu Miedzynarodowego informuje, ze zgodnie z trescia art. 7a ust. 8 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (Dz.U. z 2022 r. poz 2201) po uzyskaniu zezwolenia na wykonywanie zawodu prewożnika drogowego przedsiębiorca przedkłada corocznie organowi, o którym

2024-03-04
0
cargonews_m2cargo

Nowy projekt Cargo.LT – M2Cargo.EU

Zespół Cargo.LT ma przyjemność przedstawić nowy projekt M2Cargo.EU – usługę, która pomoże Ci znaleźć magazyn logistyczny.

2024-02-26
0