Portal giełdy ładunków i transportu Cargo.PL

„Kiedy jestem w trasie, zapominam o wszystkim”. Czyli o tym, jak odsunąć na bok chorobę i odnaleźć sens życia na parkingu dla ciężarówek [WYWIAD]

um-1

Postanowiła rzucić (niemal) wszystko i przesiąść się do ciężarówki, na fotel pasażera. Od kilku miesięcy towarzyszy w trasie swojemu partnerowi, zawodowemu kierowcy. Historia, jakich wiele – powiecie. Nie do końca. Ula Basta Majewska od niemal 20 lat choruje na stwardnienie rozsiane, a poza kabiną porusza się na wózku inwalidzkim. Jest głodna życia, przygód, odkrywania. Jak przekonuje, w podróży najcenniejsze są dla niej nie piękne widoki, a możliwość kontaktu z drugim człowiekiem.

Redakcja: Kiedy poznałaś diagnozę?

Ula Basta Majewska: O tym, że mam stwardnienie rozsiane, dowiedziałam się w 2002 roku, ale przypuszczam, że zachorowałam o wiele wcześniej. Oczywiście przez cały ten czas, w zasadzie do niedawna, pracowałam i to dość intensywnie; zajmowałam się wynajmem nieruchomości. Ostatnio spotkało mnie jednak parę przykrych sytuacji, co wpłynęło na mój stan zdrowia. Choroba dość ostro ruszyła do przodu, musiałam więc zostać w domu. I w rezultacie robić nic.

Aż w końcu stwierdziłaś, że będziesz podróżować po świecie. Ciężarówką, ze swoim partnerem, który jest kierowcą, a dodatkowo w towarzystwie kota.

Tak, czułam, że mam dosyć, że chcę skończyć z siedzeniem w domu i zamartwianiem się, zrobić wreszcie coś dla siebie. Zrobić coś szalonego! I faktycznie – dało mi to powera, ogromną motywację, chęć do życia. Chcę coraz więcej! I właśnie tego się obawiałam: że jeśli zasmakuję czegoś nowego, za bardzo mi się to spodoba i będę chciała jeszcze i jeszcze…

To wszystko miało szansę się wydarzyć właśnie dzięki mojemu partnerowi, który jest najlepszym człowiekiem na świecie. Dał mi motywację, pokazał, że to możliwe. Ja zupełnie na to nie naciskałam. Początkowo obawiałam się, jak przyjmie na siebie moje ograniczenia, czy to nie będzie zbyt duże obciążenie itd. Okazało się, że w trasie znakomicie się uzupełniamy i ze sobą współpracujemy.

Ogromne podziękowania należą się również moim rodzicom – równie mocno mnie motywują. Dzięki nim nauczyłam się nie poddawać.

Od jak dawna tak podróżujecie?

Zaczęło się około 3 miesiące temu. To była spontaniczna decyzja. Pojechałam raz, drugi i trzeci, bez specjalnego przygotowania, i… bardzo mi się to spodobało. Wsiąkłam w to i myślę, że będę w to brnąć [śmieje się]. Kiedy jestem w trasie, zapominam o wszystkim. Skupiam się na innych sprawach, nie mam czasu myśleć o chorobie.

W trasie pełnię rolę tłumacza. Znam języki i często się to przydaje. Poza kabiną, np. na parkingach, poruszam się na wózku. Nie jest to konieczne, ale z uwagi na moje problemy z utrzymaniem równowagi tak jest mi po prostu łatwiej – czyli trochę z wygodnictwa.

I w ten sposób udało nam się już odwiedzić Niemcy, Belgię, Holandię i Austrię. Wyjeżdżamy w tygodniowe trasy, ale aktualnie staramy się je zmienić na system 2 na 1, żeby móc pojechać gdzieś dalej. Marzymy m.in. o Skandynawii. Zresztą nieważne, dokąd. Będę brała to, co przyniesie los! Czuję niedosyt.

Jak reagują na Ciebie inni kierowcy, których spotykacie w trasie?

Bardzo pozytywnie. Rozmawiają ze mną, wypytują, są pełni podziwu. Nie jestem żadnym ewenementem ani okazem. Po prostu, kiedy inni widzą, że ktoś zdecydował się na coś takiego – ruszenie w trasę mimo ograniczeń – są ciekawi i chcą się czegoś dowiedzieć.

Jaki jest Twój ulubiony do tej pory moment, wspomnienie z podróży?

Ostatnio na parkingu zaczepił mnie kierowca z Włoch i zapytał, czy mam ochotę na gorącą czekoladę, bo akurat wiezie jej cały transport. Potem jeszcze długo rozmawialiśmy. Może to taka zwykła, prozaiczna przygoda, ale…

Czyli nie zabytki, nie piękne widoki. To, co najbardziej Cię cieszy to to, że spotykasz ludzi.

Dokładnie tak. Widoki to rzecz oczywista. To, co mi daje energię, to możliwość kontaktu z ludźmi. To są najlepsze doświadczenia i wspomnienia.

Jaką wiadomość chciałabyś przekazać innym osobom borykającym się z podobnymi trudnościami?

Najważniejsza jest taka, aby osoby borykające się z chorobami, trudnościami, nie zamykały się na nowe doświadczenia, na ludzi, aby po prostu robiły to, co daje im przyjemność. To motywuje, zmienia. Uświadomienie sobie tego zajęło mi aż 20 lat, dlatego to jest coś, co sama chciałabym usłyszeć.

Twoja historia jest niesamowita! Życzymy Ci realizacji planów i jeszcze wielu takich wspomnień do kolekcji. Dziękujemy za rozmowę.

um-5

um-4

um-2

Komentarze

Na razie nie ma komentarzy


Twój komentarz

Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:

lub zarejestruj się.

Aktualności

termin_zgłoszenia_liczby_zatrudnionych_kierowców

Upływa termin zgłoszenia liczby zatrudnionych kierowców

Biuro ds. Transportu Miedzynarodowego informuje, ze zgodnie z trescia art. 7a ust. 8 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (Dz.U. z 2022 r. poz 2201) po uzyskaniu zezwolenia na wykonywanie zawodu prewożnika drogowego przedsiębiorca przedkłada corocznie organowi, o którym

2024-03-04
0
cargonews_m2cargo

Nowy projekt Cargo.LT – M2Cargo.EU

Zespół Cargo.LT ma przyjemność przedstawić nowy projekt M2Cargo.EU – usługę, która pomoże Ci znaleźć magazyn logistyczny.

2024-02-26
0