Portal giełdy ładunków i transportu Cargo.PL

„Kiedy jadę autostradą, ludzie na wiaduktach biją brawo i wywieszają transparenty”. Czy Polacy nauczą się szanować kierowców ciężarówek, tak jak robią to Brytyjczycy?

janusz-mrugacz-2

Zwolnienie kierowców z 14-dniowej, obowiązkowej kwarantanny po wjeździe do Polski z zagranicy ma zapewnić płynność dostaw. Trudno sobie wyobrazić stan polskiej gospodarki, gdyby po zagranicznej trasie kierowcy każdorazowo byli wysyłani na przymusowy „urlop”! Mimo to w społeczeństwie panuje swego rodzaju rozdźwięk. Polacy chcą mieć dostęp do podstawowych produktów, jak leki czy żywność, ale nie życzą sobie kontaktu z kierowcami, którzy je dostarczają…

Zupełnie inaczej jest w Wielkiej Brytanii. Anglicy są świadomi tego, że to w ogromnej mierze właśnie od kierowców zależy stabilność gospodarki całego kraju. Zawód kierowcy uznano za ważny, kluczowy, w związku z czym wiele firm wypłaca im w tym trudnym okresie bonusy, np. 10% do podstawy. Ma to jednak odzwierciedlenie nie tylko w rządowych regulacjach i narzuconych przepisach, ale również w zwykłych, codziennych gestach. O szacunku, jakim cieszy się ten zawód w Wielkiej Brytanii – szczególnie teraz, w obliczu pandemii – opowiada nam Janusz Mrugacz, polski kierowca ciężarówki, który mieszka i pracuje na Wyspach od dziesięciu lat.

Podczas gdy kierowcy zawodowi w Polsce to „zło konieczne”, w Wielkiej Brytanii są traktowani niemal jak bohaterowie…

Może najpierw pokrótce opiszę sytuację kierowców w Wielkiej Brytanii. Kierowcy, którzy zapewniają dostawy do dużych sklepów czy ogólnie dostawy spożywcze, zostali zakwalifikowani do grupy tzw. ważnych pracowników (po angielsku: key workers). W związku z tym mają pewne przywileje. Jednym z nich jest zapewnienie opieki nad dziećmi. Jeśli nie miałbym nikogo, kto mógłby zaopiekować moimi dziećmi w momencie, kiedy jestem w pracy – a szkoły aktualnie są zamknięte – mam prawo, tak samo jak ci najważniejsi obecnie pracownicy (pracownicy służby zdrowia, policja itp.), zostawić dzieci pod opieką nauczyciela.

Do tego dochodzi kwestia robienia zakupów. Podobnie jak w Polsce, w Anglii obowiązują obostrzenia dotyczące liczby ludzi na terenie sklepu, co sprawia, że tworzą się duże kolejki. Wspomniani key workersi, czyli m.in. pracownicy służby zdrowia czy kierowcy, mają w niektórych supermarketach wyznaczone godziny, w których mogą wygodnie zrobić zakupy, bądź są obsługiwani bez kolejki. Mogę więc skorzystać z prawa bycia obsłużonym poza kolejnością, na podstawie listu od pracodawcy lub nawet prawdopodobnie samej karty kierowcy.

To są kwestie formalne, narzucone przez pewne regulacje. A jak kierowcy są traktowani na co dzień?

Kiedy jadę ciężarówką przez miasto czy autostradą, spotykam ludzi, którzy nam, kierowcom, machają, biją brawo. Widziałem też wywieszone transparenty z podziękowaniami za naszą pracę w tym trudnym dla wszystkich czasie. Poza tym moi sąsiedzi okazują mi przychylność, doceniają to, że pracuję jako kierowca, gdy tymczasem większość ludzi, tak samo jak w Polsce, nie chodzi do pracy w związku z obostrzeniami związanymi z pandemią. Nie wyobrażam sobie, by któryś sąsiadów z tego powodu, iż jestem kierowcą ciężarówki, który dostarcza im codziennie niezbędne produkty do przeżycia, piętnował mnie czy moją rodzinę.

Zresztą tutaj potrzeba wsparcia czy pomagania jest dla wszystkich oczywista. Np. wsparcie służb medycznych zadeklarowało 750 tys. wolontariuszy. Oprócz tego mamy jeszcze wolontariat dla lokalnej społeczności, który oferuje pomoc w zrobieniu zakupów, jeśli ktoś nie może opuszczać domu.

janusz-mrugacz-wyswietlacz

Z tego, co Pan opowiada, praca kierowcy ciężarówki jest w Anglii stawiana prawie na równi z pracą w służbie zdrowia!

Tak, na pewno jest traktowana podobnie. Wszyscy wiedzą, że jeśli przestaniemy pracować, w sklepach zabraknie podstawowych produktów.

Od znajomych kierowców słyszę z kolei, że w Polsce jest zupełnie odwrotnie. Opowiadają mi np. o zamkniętych toaletach na terenie firm! Pracuję w DHL-u, dowozimy towary do sieci marketów Sainsbury’s; to w zasadzie transport na potrzeby własne. Mamy pełen dostęp do pomieszczeń socjalnych czy toalet na terenie sklepów czy magazynów Sainsbury’s. Mój pracodawca kilka dni temu wprowadził jednak pewne zmiany, abyśmy byli bezpieczniejsi. Jeszcze do niedawna, kiedy podjeżdżałem na rozładunek, z powodów bezpieczeństwa miałem obowiązek wyjścia z samochodu i asystowania przy rozładunku. Teraz zostaję w kabinie, aby mieć jak najmniejszy kontakt z pracownikami sklepu. Oczywiście nadal mam pełny dostęp do zaplecza socjalnego dla pracowników czy, gdy zajdzie potrzeba, do swobodnego przemieszczania po sklepie w celu zrobienia zakupów.

Czasami jeżdżę do zewnętrznych firm po odbiór produktów, np. do fabryk żywności. Procedury bezpieczeństwa są tam obecnie bardzo zaostrzone. Wczoraj miałem załadunek w zakładzie produkującym produkty mleczne. Kierowcy nie mają już możliwości wejścia na teren biura czy do kantyny pracowniczej, żeby wypić kawę, posiedzieć czy sobie coś odgrzać do zjedzenia, jak miało to miejsce przed pandemią. Teraz mamy nakaz pozostania w kabinach, ale specjalnie dla nas postawiono toi-toie, abyśmy mogli skorzystać z ubikacji w higienicznych warunkach.

Podejrzewam, że dodatkowe środki bezpieczeństwa, jak rękawiczki, maski czy płyny dezynfekujące również są normą.

W niektórych firmach tak, ale cała Europa boryka się z brakiem tych środków. Wszyscy z tego powodu cierpią, nie tylko w Polsce. Pracodawca nie zapewnia nam rękawiczek czy maseczek, ale respektowane są inne zasady bezpieczeństwa. W biurze czy pokoju kierowców nie mogą przebywać jednocześnie więcej niż trzy osoby; musimy zachować dystans minimum 2 metrów odległości od siebie. W wielu miejscach na terenie firmy dostępne są płyny do dezynfekcji rąk. Dostajemy też spraye oraz chusteczki do dezynfekcji kabiny. Każdego dnia przed wyjazdem poświęcam pół godziny na jej wyczyszczenie i zdezynfekowanie. Nie wiem, czy to coś daje, ale przynajmniej czuję się lepiej psychicznie.

Czy Pana zdaniem kierowcy powinni mieć zapewniony łatwy dostęp do testów na koronawirusa? Oczywiście kiedy już będzie to możliwe na szerszą skalę.

Moim zdaniem tak. Kierowca w transporcie międzynarodowym podróżujący po terenie krajów, w których sytuacja jest poważna, powinien mieć możliwość szybkiego upewnienia się, czy nie stwarza zagrożenia dla swojej rodziny i bliskich.

Dziękujemy za rozmowę.

*

Fot.: archiwum prywatne rozmówcy

Komentarze

Na razie nie ma komentarzy


Twój komentarz

Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:

lub zarejestruj się.

Aktualności

termin_zgłoszenia_liczby_zatrudnionych_kierowców

Upływa termin zgłoszenia liczby zatrudnionych kierowców

Biuro ds. Transportu Miedzynarodowego informuje, ze zgodnie z trescia art. 7a ust. 8 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (Dz.U. z 2022 r. poz 2201) po uzyskaniu zezwolenia na wykonywanie zawodu prewożnika drogowego przedsiębiorca przedkłada corocznie organowi, o którym

2024-03-04
0
cargonews_m2cargo

Nowy projekt Cargo.LT – M2Cargo.EU

Zespół Cargo.LT ma przyjemność przedstawić nowy projekt M2Cargo.EU – usługę, która pomoże Ci znaleźć magazyn logistyczny.

2024-02-26
0